Biegnę dla Józka
Kolejne moje wyzwanie, mimo że tkwiło w mojej głowie od ponad roku, nabrało kształtu podczas podróży po Laosie. Słuchałem wtedy audycji "Godzina prawdy" w Programie Trzecim Polskiego Radia, gdzie gościem był Piotr Kuryło – biegacz.Wtedy przypomniałem sobie o moim marzeniu przejścia pieszo z Gdańska do Suwałk. Natchniony słuchaną audycją pomyślałem sobie, że skoro też biegam, to dlaczego by nie przebiec tego dystansu. Będzie to zdecydowanie większe wyzwanie.
Kolejną sprawą było to, że nie chciałem, by to był jedynie bieg, pragnąłem dzięki niemu coś zrobić dla kogoś. Dlatego postanowiłem pobiec w intencji.
Stąd wzięła się idea biegu dla Józka. Potem wymyśliłem jeszcze hasło: niepełnosprawność to wyzwanie (takie jak moje, tylko nie z wyboru), nie nieszczęście. Józek to syn moich przyjaciół, który urodził się jako wcześniak z dziecięcym porażeniem mózgowym oraz zespołem Westa (rodzaj padaczki). Teraz ma 5 lat jest wesołym, przesympatycznym dzieckiem. Od urodzenia jego rodzice Rafał i Magda nie użalali się ani nad sobą, ani nad jego losem, tylko dostosowali się do sytuacji. Od samego początku rehabilitują Józia. Nie uważają też, że są pokrzywdzeni przez życie, potrafią być szczęśliwi. Mają trójkę dzieci, w tym jedno niepełnosprawne, Rafał pracuje, Magda zajmuje się Józkiem i jego rodzeństwem. Radzą sobie dlatego, że potrafią się cieszyć i być optymistami. Nie zamykają się na świat, narzekając, jak jest im źle. Jest normalnie.
A wyzwania są potrzebne. Niektórzy wymyślają je sobie (ja), żeby żyć pełnią życia, inni dostają je od losu. Nie wiem, czy moja próba pomocy coś da, ale chcę dać to, co mam. Teraz jest czas!
Termin: 21-27 lipca 2014
Dystans: 350 km
Już teraz możesz wesprzeć Józka wpłacając dowolną kwotę na konto Fundacja Dzieciom !
Stąd wzięła się idea biegu dla Józka. Potem wymyśliłem jeszcze hasło: niepełnosprawność to wyzwanie (takie jak moje, tylko nie z wyboru), nie nieszczęście. Józek to syn moich przyjaciół, który urodził się jako wcześniak z dziecięcym porażeniem mózgowym oraz zespołem Westa (rodzaj padaczki). Teraz ma 5 lat jest wesołym, przesympatycznym dzieckiem. Od urodzenia jego rodzice Rafał i Magda nie użalali się ani nad sobą, ani nad jego losem, tylko dostosowali się do sytuacji. Od samego początku rehabilitują Józia. Nie uważają też, że są pokrzywdzeni przez życie, potrafią być szczęśliwi. Mają trójkę dzieci, w tym jedno niepełnosprawne, Rafał pracuje, Magda zajmuje się Józkiem i jego rodzeństwem. Radzą sobie dlatego, że potrafią się cieszyć i być optymistami. Nie zamykają się na świat, narzekając, jak jest im źle. Jest normalnie.
A wyzwania są potrzebne. Niektórzy wymyślają je sobie (ja), żeby żyć pełnią życia, inni dostają je od losu. Nie wiem, czy moja próba pomocy coś da, ale chcę dać to, co mam. Teraz jest czas!
Termin: 21-27 lipca 2014
Dystans: 350 km
Już teraz możesz wesprzeć Józka wpłacając dowolną kwotę na konto Fundacja Dzieciom !
Nr konta:
61 1060 0076 0000 3310 0018 2660
Tytułem:
12118 - Frydrych Józef Rafał - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
61 1060 0076 0000 3310 0018 2660
Tytułem:
12118 - Frydrych Józef Rafał - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia