Pisałem wczoraj o burzy... Przyszła w nocy i przegoniła mnie.
Najpierw pod altanę, ale gdy pioruny waliły obok mnie, musiałem uciec na teren hotelu.
Spałem ok 2h w barze, na zewnątrz. Potem przeniosłem się z powrotem. To była ciężka noc.
Gdy się obudziłem ok 7:30, udałem się na autobus, który jechał w kierunku lokalnego parku.
Spędziłem tam 6-7 h, następnie pojechałem do centrum.
Długo szukałem czegoś do spania. W końcu znalazłem - ok. 25zł / noc. Od godz. 19 odpoczywałem.
Najpierw pod altanę, ale gdy pioruny waliły obok mnie, musiałem uciec na teren hotelu.
Spałem ok 2h w barze, na zewnątrz. Potem przeniosłem się z powrotem. To była ciężka noc.
Gdy się obudziłem ok 7:30, udałem się na autobus, który jechał w kierunku lokalnego parku.
Spędziłem tam 6-7 h, następnie pojechałem do centrum.
Długo szukałem czegoś do spania. W końcu znalazłem - ok. 25zł / noc. Od godz. 19 odpoczywałem.