Tajlandia!
Wyspę Langkawi udało m się przejechać za pomocą stopa w ok 30min, czyli dużo szybciej i przyjemniej (1 zdjęcie) niż za 1 razem. Później promem przekroczyłem granicę (30Rn), dopłynąłem pod miasto Satun, gdzie zaraz po opuszczeniu promu (2 zdjęcie) obskoczyli mnie taksówkarze chcący mnie podwieźć do miasta bo przecież 10km nie da się przejść ;) .
Chwilę później szedłem drogą asfaltową, która wiodła przez las, a obok mnie w koronach drzew przemieszczało się stado jakichś małp (nie potrafię określić jakich). Naprawdę zrobiło to na mnie miłe wrażenie.
Cały czas podjeżdżali do mnie taxi-skuterzyści, którzy chcieli mnie podwieźć.
Po chwili jednak zatrzymał się dziwny pojazd. Skuter z przyczepka z boku, a na nim dwójka kobiet z dwojgiem dzieci. Zaprosiły mnie nie chcąc pieniędzy i w taki o to sposób mając wiatr w moich co raz rzadszych włosach sunąłem do Satun.
Pięć różnych stopów dalej byłem w Pak Meng (6 zdjęcie), ale niestety okazało się że nie mogę tam wymienić dolarów na baty... Całe szczęście mój kierowca (ostatni który mnie podwoził) powiedział, że może mnie zawieść do Trang, gdzie wymienię gotówkę. Pojechaliśmy.
W mieście Trang pomógł mi jeszcze znaleźć miejsce gdzie wymieniłem kasę, później punkt gdzie mogłem kupić kartę do telefonu. Znalazł mi również taxi-skuterzystę (jego znajomy, więc mnie nie naciągnął - chyba - 40 bat) i zostałem zabrany do taniego hotelu (200 bat/noc, 14 zdjęcie szyld, 15 okolica hotelu, 16 widok z okna w pokoju, 17 pokój..., 18 zwierzątko pokojowe, czyli gekon :) )
Po oswojeniu się z pokojem, poszedłem coś zjeść. Skierowałem się do Night Market bo tam chodzą lokalni jadać. Gdy tylko się tam znalazłem, dostrzegłem stoisko z ROBALAMI! (zdjęcie 13).
Poprosiłem o miks. ;) , chciałem wszystkiego spróbować. Za torebkę smażonych świerszczy, szarańczy, różnych larw, zapłaciłem 20 bat czyli ok. 2 zł. Na zdjęciach mam konsumpcję (mam też filmik).
Szczerze, to się zawiodłem, bo nie miało to w ogóle smaku. Bezsmakowy czips + olej, nic więcej.
Po tym posiłku wziąłem jeszcze kurczaka z ryżem (30bat). Na ostatnim zdjęciu widać moje zakupy: karta do tel. 500MB - 319bat, woda mineralna 0,6L - 10bat, ok. 1,5-2kg bananów - 15bat, ciastka ryżowe 35bat.
Co jutro mnie spotka?
Wyspę Langkawi udało m się przejechać za pomocą stopa w ok 30min, czyli dużo szybciej i przyjemniej (1 zdjęcie) niż za 1 razem. Później promem przekroczyłem granicę (30Rn), dopłynąłem pod miasto Satun, gdzie zaraz po opuszczeniu promu (2 zdjęcie) obskoczyli mnie taksówkarze chcący mnie podwieźć do miasta bo przecież 10km nie da się przejść ;) .
Chwilę później szedłem drogą asfaltową, która wiodła przez las, a obok mnie w koronach drzew przemieszczało się stado jakichś małp (nie potrafię określić jakich). Naprawdę zrobiło to na mnie miłe wrażenie.
Cały czas podjeżdżali do mnie taxi-skuterzyści, którzy chcieli mnie podwieźć.
Po chwili jednak zatrzymał się dziwny pojazd. Skuter z przyczepka z boku, a na nim dwójka kobiet z dwojgiem dzieci. Zaprosiły mnie nie chcąc pieniędzy i w taki o to sposób mając wiatr w moich co raz rzadszych włosach sunąłem do Satun.
Pięć różnych stopów dalej byłem w Pak Meng (6 zdjęcie), ale niestety okazało się że nie mogę tam wymienić dolarów na baty... Całe szczęście mój kierowca (ostatni który mnie podwoził) powiedział, że może mnie zawieść do Trang, gdzie wymienię gotówkę. Pojechaliśmy.
W mieście Trang pomógł mi jeszcze znaleźć miejsce gdzie wymieniłem kasę, później punkt gdzie mogłem kupić kartę do telefonu. Znalazł mi również taxi-skuterzystę (jego znajomy, więc mnie nie naciągnął - chyba - 40 bat) i zostałem zabrany do taniego hotelu (200 bat/noc, 14 zdjęcie szyld, 15 okolica hotelu, 16 widok z okna w pokoju, 17 pokój..., 18 zwierzątko pokojowe, czyli gekon :) )
Po oswojeniu się z pokojem, poszedłem coś zjeść. Skierowałem się do Night Market bo tam chodzą lokalni jadać. Gdy tylko się tam znalazłem, dostrzegłem stoisko z ROBALAMI! (zdjęcie 13).
Poprosiłem o miks. ;) , chciałem wszystkiego spróbować. Za torebkę smażonych świerszczy, szarańczy, różnych larw, zapłaciłem 20 bat czyli ok. 2 zł. Na zdjęciach mam konsumpcję (mam też filmik).
Szczerze, to się zawiodłem, bo nie miało to w ogóle smaku. Bezsmakowy czips + olej, nic więcej.
Po tym posiłku wziąłem jeszcze kurczaka z ryżem (30bat). Na ostatnim zdjęciu widać moje zakupy: karta do tel. 500MB - 319bat, woda mineralna 0,6L - 10bat, ok. 1,5-2kg bananów - 15bat, ciastka ryżowe 35bat.
Co jutro mnie spotka?